LITURGIA MĘKI PAŃSKIEJ
Wczoraj wśród radosnego śpiewu i bijących dzwonów razem z apostołami zasiedliśmy z Chrystusem do pożegnalnej wieczerzy. Dziś w przejmującej ciszy byliśmy świadkami Jego męki, śmierci i pogrzebu. Świątynia pozbawiona wszelkich ozdób, odkryty ołtarz ukazuje nam uniżenie Chrystusa i odarcie Go z wszelkiej godności, by nas wywyższyć. Przejście – Pascha – z grzechu do życia, nasze pojednanie z Ojcem, domagało się wyniszczenia Sprawiedliwego. Chrystus, aby zgładzić nasze grzechy, sam podjął ich ciężar. Czyni ze śmierci przedmiot skutecznej, zbawczej ofiary; z krzyża – znaku hańby i kary dla złoczyńców – narzędzie triumfu, drzewo życia.
Dzisiejsza liturgia przedstawiała prawdy, które mówią o konieczności i skuteczności cierpienia, aby się dokonało nasze zbawienie. To wielka tajemnica, która domaga się kontemplowania jej w ciszy, dlatego dzisiejszej liturgii nie rozpoczynał żaden śpiew, lecz milczenie. Przed tajemnicą tą klękamy, a główny celebrans uniżył się w geście prostracji – upadnięcia na twarz.
Następnie tajemnicę tę odsłaniały czytania dzisiejszej liturgii słowa, zwłaszcza opis Męki Pańskiej w wykonaniu parafialnego chóru , a potem adoracja poprzez ucałowanie krzyża naszego Pana. W końcu doświadczyliśmy jej osobiście przez zjednoczenie się z cierpiącym Chrystusem w Komunii Świętej.
Sześć wieków przed Chrystusem prorok Izajasz wyśpiewał pieśń o Cierpiącym Słudze Pana. W ten sposób Bóg przygotowywał swój naród na zbawcze dzieło Mesjasza, które wypełniło się w Jego śmierci i zmartwychwstaniu.
Opis Męki Pańskiej w relacji bezpośredniego świadka, św. Jana, podkreśla królewską godność Jezusa, który nie tyle staje się ofiarą spisku, ile z własnej woli poddaje się ludzkiemu, niesprawiedliwemu sądowi i wyrokowi. Sens Jego męki i śmierci wyjaśniało drugie czytanie, wskazując, że Jezus, składając Ojcu ofiarę ze swojego życia, stał się doskonałym arcykapłanem, a więc jedynym prawdziwym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi oraz „przyczyną zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają”. Wzorem Chrystusa, który w Wieczerniku modlił się o jedność swoich wyznawców, a na krzyżu za swoich prześladowców, poleciliśmy Bogu w uroczystej modlitwie powszechnej sprawy zarówno Kościoła, jak i całego świata, ludzi różnych religii, a nawet niewierzących. Kapłan zapowiadał intencję, następnie wszyscy modliliśmy się w ciszy, po której główny celebrans podsumowywał modlitwy zgromadzenia specjalną prośbą, potwierdzoną przez wypowiedziane wspólnie „Amen” – „Niech tak się stanie” Nastąpił najbardziej uroczysty moment wielkopiątkowej liturgii – adoracja krzyża. Odsłaniamy krzyż stopniowo, tak jak stopniowo, etapami, poznajemy przez całe życie niezgłębioną i niewytłumaczalną miłość Boga do człowieka, której największym i przejmującym dowodem jest właśnie krzyż. Tajemnicą, którą powinniśmy odkrywać i zgłębiać, jest także cierpienie Syna Bożego i jego zbawczy wymiar, ale także cierpienie każdego człowieka.
Dziś Kościół nie sprawuje Mszy Świętej. Przyniesione na ołtarz Ciało Pańskie pochodzi z wczorajszej celebracji Eucharystii, aby wyraźniej ukazać ścisły związek pomiędzy Ostatnią Wieczerzą, z której słowa i gesty Chrystusa powtarza Kościół od dwóch tysięcy lat, a Jego ofiarą na krzyżu.
Komunia Święta jest pokarmem, owocem drzewa krzyża, a my możemy ją przyjmować dlcznego Bożego grobu. Po modlitwie i oddaniu czci Jezusowi, tak jak się rozpoczęła, tak i zakończyła się dzisiejsza liturgia – ciszą. Niech pozostanie ona w naszych sercach, zanieśmy ją do domów, nie rozpraszajmy jej dziś i jutro, trwając w skupieniu i modlitwie. Wśród świątecznych przygotowań znajdźmy chwilę na nawiedzenie Grobu Bożego. Patrząc na figurę martwego Chrystusa, adorujmy Go żywego w monstrancji, dziękując za Jego śmierć, która uwalnia nas z mocy szatana i od wiecznego potępienia.
Foto galeria: