Senior Rodu Tomasz Szweycer syn Janusza Wincentego Piotra Szweycera i Marii Benigny Antonilli z Kożuchowskich urodził się 16. 04. 1916 roku. Wychował się w Ostrowie koło Łasku w rodzinie ziemiańskiej i z patriotycznymi tradycjami. Rodzice brali czynny udział w odzyskaniu niepodległości Polski i w jej kształtowaniu. W domu rodzinnym, w którym panowała atmosfera miłości Boga i bliźniego, wychowało się ośmioro dzieci, 6 synów i 2 córki. Świadectwo rodziców zaangażowanych w działalność społeczną, charytatywną i otwartość kontaktów ze społecznością Rzeczycy, Łasku, Kuflewa uformowało Tomasza na całe życie. W 1925 roku dostał się do 1-ej klasy gimnazjum Towarzystwa Ziemi Mazowieckiej w Warszawie, gdzie zdał maturę w 1934 roku. W roku 1937 uzyskał absolutorium w Szkole Głównej Handlowej, a w roku 1938 zdał egzamin magisterski. W 1939 roku otrzymał stanowisko dyrektora handlowego w Towarzystwie Połowów Dalekomorskich „Korab" w Gdyni, gdzie pracował do wybuchu wojny. We wrześniu zgłosił się ochotniczo do wojska z własnym samochodem, do 1-ego Pułku Szwoleżerów. Przydzielony do sztabu Brygady Mazowieckiej Kawalerii został po paru dniach zwolniony na rozkaz jej dowódcy płk Karcza, wobec kończących się walk.
Od listopada 1939 roku do późnej jesieni 1940 roku zarządzał tartakiem w Mrozach w powiecie Mińsk Mazowiecki, należącym do dóbr Kuflew, będących własnością stryja Bronisława Szweycera. Majątek został wtedy skonfiskowany przez Niemców. Od jesieni 1940 roku przeniósł się do Warszawy, gdzie ze swoim przyjacielem Tadeuszem Lothem założył na bocznicy kolejowej wynajętej od stacji Warszawa Gdańska firmę handlową, którą prowadził do Powstania w 1944 roku.
W 1943 roku ożenił się z Marią Prądzyńską, z Kościerzyna k/Sieradza. W styczniu 1944 roku urodził się im syn Stanisław. Jesienią 1945 roku założył w Łodzi ze swym wspólnikiem inż. Bogdanem Walentynowiczem biuro techniczno - handlowe, które prowadzili do 1949 roku, kiedy to zostało upaństwowione. Równocześnie z prof. Władysławem Pełczewskim prowadził fabryczkę produkującą silniki elektryczne i biuro projektów elektrycznych, zaopatrując w nie odbudowywane łódzkie zakłady przemysłu włókienniczego. W 1950 roku, mimo tendencji rozwojowych wszystkie te interesy zostały zlikwidowane poprzez upaństwowienie i domiary podatkowe. W 1950 roku przeniósł się z rodziną do Warszawy, przyjmując posadę w zaopatrzeniu Centralnego Zarządu Budownictwa Przemysłowego.
W czasie pięcioletniego pobytu w Łodzi rodzina powiększyła się o dwie córki: Annę i Zofię, a w Warszawie o trzecią córkę Marię Magdalenę. W 1953 roku przeszedł do Ministerstwa Budownictwa Przemysłowego, do Centralnego Zarządu Zaopatrzenia, skąd po półtora roku pracy zastał nagle zwolniony na polecenie Urzędu Bezpieczeństwa. Przyjęty do pracy w Zaopatrzeniu Biura Zjednoczenia Urządzeń Klimatyzacyjnych, pozostał w nim do 1958 roku. W tym samym roku został powołany na dyrektora Biura Jakości przy Komitecie Normalizacji, które założył i zorganizował. W skarbcu NBP pracował jako ekspert od monet złotych. Za zorganizowanie Biura Jakości odznaczony został Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W roku 1980 przeszedł na emeryturę, pracując jeszcze przez parę lat jako doradca prezesa Komitetu Normalizacji do Spraw Jakości. Od 1937 roku jest członkiem Warszawskiego Towarzystwa Numizmatycznego, a później Towarzystwa Archeologicznego i Numizmatycznego przy Polskiej Akademii Nauk, potem Polskiego Towarzystwa Archeologicznego, gdzie przez szereg lat był członkiem Zarządu Głównego i Prezesem Oddziału Warszawskiego.
Ś.P. Tomasz Szweycer pomimo oddalenia utrzymywał żywe kontakty z ukochaną ziemią rodzinną do końca życia. We wrześniu 2007 roku ufundował w kościele parafialnym w Rzeczycy witraż św. Michała Archanioła.
Członkowstwo w Korporacji Akademickiej Jagiellonia i wyniesione stamtąd poczucie koleżeństwa, solidarności i odpowiedzialności były kolejnymi czynnikami kształtującymi jego charakter.
Z niezwykłą dzielnością i szlachetnością pokonywał wszelkie trudy, które niosło życie. Dramat wojny, utrata w kampanii wrześniowej 2 braci: Stanisława i Zbigniewa, utrata domu rodzinnego, rozstanie się ze wszystkim co znał do tej pory nie zdołały zachwiać jego charakteru. Zawsze pełen radości, humoru i optymizmu nie bał się wyzwań życia. W życiu rodzinnym i małżeńskim był najlepszym i najczulszym mężem i ojcem, dając rodzinie poczucie bezpieczeństwa i oparcia.
W trudnych latach nie poddał się opresji systemu komunistycznego i pozostał wierny wartościom wyniesionym z młodości, dając przykład następnym pokoleniom. Przez całe życie był hojny, bezinteresowny i bardzo życzliwy ludziom, dyskretnie niosąc pomoc potrzebującym. Obdarzony fenomenalną pamięcią i niezwykłą inteligencją, oraz zdolnością gawędziarską był dla wszystkich niewyczerpalnym źródłem wiadomości w każdej dziedzinie.
Dla swoich najbliższych był autorytetem moralnym i intelektualnym, a jego świadectwo 65 letniej miłości małżeńskiej jest przykładem dla nas wszystkich.