Zawiadomienie o wyborze oferty do postępowania - Zapytanie ofertowe nr 1/2024 „Renowacja zabytkowego kościoła pw. Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Rzeczycy”
List Biskupa Łowickiego na Adwent 2024
„Pielgrzymi Nadziei”
Bracia Kapłani,
Osoby życia konsekrowanego,
Drodzy Diecezjanie,
To jest mój pierwszy list pasterski jako biskupa łowickiego. Proszę Was wszystkich o życzliwe jego wysłuchanie i przyjęcie. Chcę podzielić się z Wami kilkoma myślami dotyczącymi naszego życia diecezjalnego i parafialnego. Tych spraw jest wiele, dlatego pozwoliłem sobie na wybranie tylko tych najważniejszych.
1. Pan Jezus wzywa nas do czuwania i modlitwy
W Ewangelii słyszymy, jak Pan Jezus wobec przerażających znaków związanych z końcem świata mówi do uczniów Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym (Łk 21, 36). Pan Jezus zachęca, aby się nie bać, ale czuwać. Bądźmy zatem ludźmi prawdziwego czuwania.
Nie wolno nam duchowo zasnąć. To grozi każdemu z nas. Zasnęli nawet uczniowie w Ogrójcu, chociaż Jezus prosił ich, aby byli z Nim i czuwali (Łk 22, 39-46). Jesteśmy zmęczeni, zabiegani, żyjemy schematami, nie myślimy samodzielnie i zasypiamy. Ospałość, lenistwo, letniość. Zadowalamy się tym co tanie, szybkie, łatwe i miłe. Najbardziej kochamy „święty spokój”. Nasze serca stają się powoli „ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych” (Łk 21, 34). Jesteśmy jak we śnie.
Wierzymy, że Bóg przyjdzie w dniu ostatnim, ale musimy pamiętać, że przychodzi On codziennie, „znienacka”, „jak potrzask”. I może się zdarzyć, że prześpimy Jego przyjście…
2. Czuwajmy w adwencie i w Święta Bożego Narodzenia
Każde święta mobilizują nas do tego, aby się dobrze do nich przygotować. Będziemy myśleć o porządkach, spotkaniach z bliskimi, choince i prezentach. Ale jest coś dużo bardziej ważniejszego, bez czego te święta mogą być płytkie. Tak może się stać, kiedy zapomnimy, że sam Bóg przychodzi na ziemię, aby zamieszkać pośród nas! Przychodzi do naszego życia, do naszych rodzin i domów. To jest Dobra Nowina dla nas! Wierzymy, że Słowo Ciałem się stało i zamieszkało między nami (J 1,14). Najważniejsze pytanie jest następujące: czy moje serce będzie otwarte na to przyjście Pana? Można przecież przeżyć święta bez zjednoczenia się z Panem Jezusem. Aby tak się nie stało, Kościół pomaga nam i proponuje pewne pobożne praktyki. Weźmy udział w rekolekcjach, wyspowiadajmy się, przyjdźmy na roraty i śpiewajmy godzinki. Pomyślmy o chorych, aby zaprosić do nich księdza lub pomóc im przybyć do kościoła.
3. Czuwajmy, aby mieć nadzieję
Bóg przychodzi, aby dać nam nadzieję. Rozpoczynamy nowy rok duszpasterski ze słowami „Pielgrzymi nadziei”. Bóg nas bezgranicznie kocha i nie zostawia samych. Przychodzi do nas w Jezusie, Nadziei, która zawieść nie może (Rz 5, 5).
Chcemy głosić tę Prawdę. Przyjęcie Jezusa daje nadzieję tam, gdzie po ludzku nie ma już nadziei, daje nadzieję, że dobro zwycięży, że nasze krzyże niesie z nami Jezus, daje nadzieję każdemu kto prosi o chleb, daje nadzieję, gdy w małżeństwie jest trudno, daje nadzieję dziecku, że zmieni się coś na lepsze w jego domu, daje nadzieję uchodźcom, pokrzywdzonym, zdradzonym, wykorzystanym, wyśmianym, uzależnionym, płaczącym, samotnym i chorym.
Nasz rok duszpasterski splata się z wielkim Jubileuszem Roku Świętego 2025. Czuwajmy, aby odnaleźć nadzieję w przebaczeniu i pojednaniu. Jubileusz to przecież na pierwszym miejscu wielkie orędzie miłosierdzia. To jest przyjęcie Bożej miłości w Panu Jezusie. Uwierzmy, że Bóg nas kocha i przebacza. Dla każdego jest szansa na powstanie, zaczęcie od nowa, przemianę, zgodę. Jest szansa na prawdziwą miłość.
4. Czuwajmy razem
Tylko z innymi i we wspólnocie możemy doświadczyć Jezusa-Nadziei. Niech nasz łowicki Kościół będzie wspólnotą nadziei. Otwórzmy się na siebie, gdyż każdy jest chciany przez Boga, ważny i potrzebny. Każdy jest dzieckiem Ojca w niebie. To jest prawda płynąca z naszego chrztu. Mamy równą godność dzieci Bożych. Jesteśmy wszyscy posłani w bogactwie powołań, charyzmatów i posług. Poczujmy się wszyscy współodpowiedzialni za misję Kościoła.
W naszej wspólnocie zobaczmy najpierw człowieka, potem struktury. Budujmy Kościół, który jest skupiony najpierw na osobie, potem na instytucji. Pierwszy jest człowiek, osoba. Bóg przychodzi do nas na ziemię jako Osoba. Wchodzi z nami w głęboką relację miłości, czułości i dobra. Budujmy podobne relacje między nami, ludzkie, czułe, prawdziwe. A jeśli chcemy reformy struktury, to musi ona płynąć z modlitwy. Jako biskup będę podejmował decyzje, ale chcę je rozeznawać i do nich dochodzić razem z Wami. Nie bójmy się, że będzie to zagrożenie, to jest czysta Ewangelia, to jest Chrystus. Realizujmy razem nasze marzenia o Kościele. Niech działają aktywnie rady parafialne i wspólnoty. Nie chodzi o to, aby stworzyć jakiś Kościół alternatywny, nieortodoksyjny, nowoczesny, ale budujmy razem Kościół Boży, w którym przez Chrystusa z Chrystusem i w Chrystusie jesteśmy razem. Nauczmy się spokojnie rozmawiać, słuchać siebie nawzajem bez natychmiastowego oceniania i krytykowania, próbując zrozumieć co ten drugi chce mi powiedzieć.
5. Czuwajmy i módlmy się o powołania kapłańskie i zakonne
Z pewnością dochodzą do nas informacje, że zaczyna nam bardzo brakować księży. W niektórych parafiach nie ma już zamieszkującego na stałe księdza proboszcza. Zmniejszyła się liczba wikariuszy. To bardzo bolesne i trudne, ale spójrzmy na to doświadczenie z nadzieją. Przede wszystkim módlmy się o powołania. Pamiętajmy, że w diecezji łowickiej cały czas jest seminarium duchowne, a nasi klerycy tylko mieszkają i odbywają studia w Warszawie. My mamy seminarium! Prośmy razem, aby nie zabrakło w nim kleryków. W pierwszą niedzielę miesiąca trwajmy na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem, każda parafia niech czuwa, kiedy jest wyznaczona w inicjatywie diecezjalnego łańcucha modlitwy o powołania. Moim Braciom kapłanom zostawiam zachętę, aby w każdy piątek przez cały rok liturgiczny podjęli post o chlebie i wodzie.
6. Osobiste podziękowanie
Pozwólcie na koniec na jedno słowo bardzo osobiste. Dziękuję za organizację mojego Ingresu do Katedry Łowickiej, za obecność i modlitwy w mojej intencji. Dziękuję wszystkim, którzy byli w ten dzień ze mną bądź łączyli się duchowo. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli zorganizować tę uroczystość, dziękuję parafii katedralnej, księżom, siostrom zakonnym, służbie liturgicznej, chórowi Towarzystwa Muzycznego Ziemi Sochaczewskiej, zespołom ludowym w pięknych strojach łowickich, władzom samorządowym, Policji, strażakom, służbom porządkowym, wszystkim organizacjom i instytucjom oraz mediom. Dziękuję każdemu, kto w jakikolwiek sposób włączył się w przygotowanie Ingresu.
Na koniec proszę Was, módlcie się nieustannie za mnie, abym był świętym biskupem.
Z serca wszystkim błogosławię: W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego
+ Wojciech Osial
Stanowisko
Konferencji Episkopatu Polski
wobec planowanego przedmiotu Edukacja Zdrowotna
Dziś, gdy przez Polskę przetacza się burzliwa dyskusja o tym, czego młodzi Polacy mają uczyć się w szkole, odwołujemy się do dokumentu, który jest nadrzędny wobec innych przepisów obowiązujących w naszym kraju. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej mówi:
„Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami” (art. 48 i 53).
W tym kontekście przygotowywany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, jako obowiązkowy, przedmiot Edukacja Zdrowotna jest sprzeczny z Ustawą Zasadniczą. Pomimo niektórych słusznych tematów, jak choćby potencjalne zagrożenia w Internecie czy udostępnianie wizerunku dzieci, to jednak nie można zaakceptować deprawujących zapisów dotyczących edukacji seksualnej. Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa.
Konsultowane rozporządzenie MEN, szczególnie dotyczące kształtu edukacji seksualnej w szkole, narusza obowiązujące w Polsce prawo, godzi w prawa rodziców do decydowania o ich dzieciach oraz zagraża prawidłowemu rozwojowi dzieci i młodzieży.
Myśląc o dobru dzieci, prawach rodziców i polskim społeczeństwie, nalegamy, by zmiany wprowadzane były w duchu dialogu, wzajemnego szacunku i z poszanowaniem prawa.
Dziękujemy rodzicom, babciom, dziadkom, duszpasterzom, nauczycielom, katechetom, opiekunom i organizacjom społecznym, które angażują się we właściwy rozwój i wychowanie dzieci i młodzieży.
Jasna Góra, 22 listopada 2024 r.
Parafia Rzymskokatolicka p.w. Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Rzeczycy zaprasza do złożenia oferty dotyczącej zamówienia na roboty w ramach zadania pn.
„Renowacja zabytkowego kościoła pw. Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Rzeczycy”.
Opis przedmiotu zamówienia --> https://rzeczyca.pl/zal6OPZ.zip
List pasterski Episkopatu Polski: Ksiądz Jerzy Popiełuszko, Patron Współczesnej Wolności
40 lat temu, w październiku 1984 roku, ksiądz Jerzy Popiełuszko został zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa PRL. Kapłan, który stał się symbolem troski o losy ojczyzny w 2010 roku, został ogłoszony błogosławionym. Przez jego życie realizował się Boży plan zbawienia. W jego słowach i decyzjach można więc szukać świętości, która przekracza swoją epokę. Czy księdza Jerzego można nadal naśladować? Czy jego epoka bardzo różni się od naszej?
W stronę kapłaństwa
Ksiądz Popiełuszko pochodził z podlaskiej wsi Okopy. Głęboka wiara rodziców i trudy codziennego życia ukształtowały siłę jego charakteru. W domu uczył się odróżniać dobro od zła, prawdę od kłamstwa, uczył się szanować ludzi. Matka rozpoczynała codzienną modlitwę. Przyszły kapłan zainspirował się osobą Ojca Maksymiliana Kolbego, więc po maturze, w 1965 roku, zgłosił się do warszawskiego seminarium duchownego.
W opinii seminaryjnych kolegów Popiełuszko nie wyróżniał się ani nadzwyczajną modlitwą, ani studiami. Wielką próbą stała się dwuletnia przymusowa służba w kleryckiej jednostce wojskowej. W całym społeczeństwie w zamian za wyrzeczenie się wartości kuszono awansami lub oferowano święty spokój. Kto nie uznawał socjalistycznego porządku, musiał liczyć się z prześladowaniem. Kleryków poddawano indoktrynacji, zabraniano praktyk religijnych. Popiełuszko nie rozumiał być może, jak wielkim siłom zła stawia opór. Codziennie, wytrwale modlił się na głos, odmówił porzucenia medalika i różańca. W jednym z listów pisał, że mógłby uniknąć prześladowań w zamian za ustępstwa, ale chciał żyć głębiej. Był więc upokarzany i poddawany brutalnej presji. Zachował jednak wewnętrzną wolność, a nawet pociągał wielu kolegów. Całe jego późniejsze, kapłańskie życie stało się polem dramatycznej walki o podstawowe wartości w życiu człowieka i społeczeństwa.
Kapelan hutników
Święcenia kapłańskie przyjął z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego w maju 1972 roku. Przez pierwsze lata wypełniał zwyczajną posługę wikariusza w kilku parafiach. Mówił kazania, spowiadał, chrzcił, zajmował się duszpasterstwem pielęgniarek i studentów medycyny. W 1980 roku został rezydentem parafii Świętego Stanisława Kostki w Warszawie. W sierpniu tego roku całą Polskę zalała fala solidarnościowych strajków. Kapłan, wówczas 33-letni, został poproszony przez robotników z Huty Warszawa o odprawienie dla nich polowej Mszy Świętej. Pisał później: „Spowiadałem ludzi, którzy zmęczeni do granic wytrzymałości klęczeli na bruku. I tam chyba ci ludzie zrozumieli, że są silni, są mocni właśnie w jedności z Bogiem, z Kościołem”. Komunizm odebrał im prawo własności, narzucał nową wizję historii i ateistyczny system wartości. Człowiek potrzebuje jednak czegoś więcej niż święty spokój. Szuka prawdy, własnej tożsamości, wolności. Potrzebuje wiedzieć, kim jest i skąd się wziął, potrzebuje wiary i miłości. Po odprawieniu tej Mszy Świętej ksiądz szeroko otworzył dla hutników drzwi swojego domu. Stworzone przez niego duszpasterstwo ludzi pracy rozwijało się z miesiąca na miesiąc.
Głos wolności
13 grudnia 1981 roku rząd PRL wprowadził stan wojenny. Wielu przyjaciół księdza Popiełuszki aresztowano i poddano represjom. „Byłem z nimi w czasie triumfu, pozostałem z nimi i w grudniową, czarną noc" – powiedział kapłan. Jako jeden z pierwszych zorganizował w Warszawie punkt wymiany informacji o internowanych, chodził na rozprawy sądowe hutników, jego mieszkanie zamieniło się w skład pomocy charytatywnej, a drzwi zawsze były otwarte dla potrzebujących. Od lutego 1982 roku rozpoczął odprawianie comiesięcznych Mszy w intencji Ojczyzny. Był bardzo blisko ludzi, niosąc ich ciężary i dramaty. Jego skromne do tej pory kazania stały się niezwykle przenikliwe i nabrały wielkiej mocy. Przypominał, że wszelkie kryzysy biorą się z braku prawdy, a żeby żyć w prawdzie trzeba pokonywać lęk. Przypominał prawdziwą historię Polski, stawał w obronie pokrzywdzonych. Na Żoliborz przybywały dziesiątki tysięcy wiernych z całej Polski, notowano wiele nawróceń i chrztów osób dorosłych. Uczestnicy Mszy za Ojczyznę wracali do domów wolni od lęku i nienawiści, z poczuciem godności i nadziei.
Tam, gdzie docierał jego głos, tam system komunistyczny, rządzący strachem i manipulacją, tracił wpływy. Komuniści uruchomili więc machinę prześladowania. Zaczęto go szpiegować, w mieszkaniu założono podsłuch, podsyłano agentów udających przyjaciół. Do domu wrzucono ładunek wybuchowy, grożono mu śmiercią, uszkodzono samochód. Podrzucono mu nielegalne materiały, aresztowano, zniesławiano w mediach. Mimo udręczenia kapłan nie dawał się zastraszyć, co więcej – zyskał rangę moralnego autorytetu i symbolu wolności w Polsce i poza jej granicami. Komuniści postanowili go zabić. Kapelan hutników wielokrotnie mówił bliskim, że spodziewa się zamachu na swoje życie. Mówił też, że jest gotowy na wszystko i że naśladowcy Chrystusa powinni być zdolni do oddania życia za prawdę.
Misja po śmierci
19 października 1984 roku ksiądz Jerzy Popiełuszko podczas spotkania Duszpasterstwa Ludzi Pracy w Bydgoszczy powiedział: „Módlmy się, abyśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy". Były to jego ostatnie publiczne słowa, swoisty testament, w którym modlił się o wolność i przebaczał winowajcom. W drodze powrotnej do domu został porwany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i bestialsko skatowany. Ciało wrzucono do Wisły. Pożegnanie księdza Jerzego Popiełuszki, które odbyło się przy warszawskim kościele Świętego Stanisława Kostki, było najliczniejszą ceremonią pogrzebową w historii Polski. Od 600 tysięcy do miliona uczestników manifestowało pokój i przebaczenie, co wstrząsnęło po raz kolejny komunistycznym systemem, który przygotował się tego dnia do brutalnej walki z tłumem.
Podczas procesu beatyfikacyjnego pytano świadków o to, czy ksiądz Popiełuszko miał jakieś nadzwyczajne duchowe moce czy charyzmaty. Wszyscy odpowiedzieli przecząco. Był zwyczajnym człowiekiem, takim jak my wszyscy. Jego droga, modlitwa, wybór prawdy, przebaczenie dostępne są dla każdego z nas. To droga do przemiany samego siebie i świata, droga do królestwa Bożego. Wiele osób pisze dziś o wewnętrznej przemianie, o łaskach doznanych za wstawiennictwem błogosławionego. Ludzie dziękują za uwolnienie z depresji, nałogów, za zażegnanie sporów w rodzinie, za uzdrowienia. Ksiądz Jerzy z pasją nadal pomaga ludziom, podobnie jak za życia. Jego misja uwalniania ludzkich serc do życia w prawdzie i wolności intensywnie się rozwija. Przy grobie modliło się do tej pory blisko 23 miliony osób. Jego relikwie czczone są w 1800 miejscach na sześciu kontynentach. Skromna postać kapłana przekroczyła granice geograficzne, kulturowe i pokoleniowe. Stał się patronem Solidarności, patronem prześladowanych chrześcijan, społeczeństw zmagających się z totalitaryzmem, konsumpcjonizmem i chaosem wartości. Jest przede wszystkim patronem ludzi, którzy chcą przeżyć wartościowe życie. Jest patronem ludzi młodych, jako przewodnik w skomplikowanym świeci półprawd, konfliktów, lęku i nienawiści.
W świecie księdza Jerzego Popiełuszki rozgrywał się spór o wartości. Komunizm fałszował historię, posługiwał się kłamstwem, przemocą, odbierał ludziom wolność. Spór o wartości wciąż trwa. Wolność bez Boga i bez prawdy staje się dziś pociągającą dla niektórych karykaturą wolności. Manipulacje wprowadzają chaos, podziały, nienawiść. Wciąż trzeba pokonywać lęk. W roku 40. rocznicy męczeństwa błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki prośmy Boga o dar prawdy i wolności w sercach, w Ojczyźnie i na świecie. Prośmy również o kanonizację błogosławionego, skromnego kapłana z Podlasia, aby jego świadectwo dotarło do całego świata.
Podpisali: Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce
obecni na 398. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski, w Warszawie, w dniu 10 czerwca 2024 r.