List pasterski Konferencji Episkopatu Polski
na Niedzielę Świętej Rodziny: Rodzina miejscem uczenia się nadziei
Drodzy Bracia i Siostry,
Zanim na całym świecie rozpocznie się wielkie odliczanie w sylwestrową noc, a zegary, wybijając północ, obwieszczą początek roku 2025, już dziś – decyzją papieża Franciszka – we wszystkich katedrach i konkatedrach na świecie – otwieramy Rok Święty. Papież pragnie, aby był to dla całego Kościoła czas intensywnego doświadczenia łaski, nadziei i przebaczenia. Dlaczego właśnie to za nimi mamy podążać w tym szczególnym czasie? Przebaczenie – jak pisze papież Franciszek – „nie zmienia przeszłości, nie może zmienić tego, co już się wydarzyło; a mimo to przebaczenie może umożliwić przemianę przyszłości i życie w odmienny sposób, bez urazy, rozgoryczenia i zemsty. Przyszłość oświecona przebaczeniem pozwala na odczytanie przeszłości innymi, bardziej pogodnymi oczami, choć wciąż wyżłobionymi łzami” (Bulla Spes non confundit, 23). Chcemy dziś całemu Kościołowi i światu przypomnieć, że „nadzieja zawieść nie może” (Rz 5, 5).
Wszyscy potrzebujemy małych i większych nadziei, które dzień po dniu podtrzymują nas w drodze. Jednak bez wielkiej nadziei, która musi przewyższać pozostałe, są one niewystarczające. Tą wielką nadzieją może być jedynie Bóg, który ogarnia wszechświat, i który może nam zaproponować i dać to, czego sami nie możemy osiągnąć (Benedykt XVI, Spe salvi, 31). Dlatego raz jeszcze chcemy Was, Bracia i Siostry, dziś – w święto Świętej Rodziny – zachęcić do nieco innego spojrzenia na żłóbek, do zatrzymania się nad codziennością Jezusa, Maryi i Józefa. Do odkrycia, że w Betlejem rodzi się prawdziwy Dawca nadziei.
Kochani młodzi. Nie chcemy traktować Waszych problemów jako błahe. Pragniemy dołożyć wszelkich starań, aby usłyszeć Wasze tęsknoty, pragnienia, dylematy i lęki. Przecież to na Was i na Waszym entuzjazmie opiera się przyszłość, to Wy jesteście teraźniejszością Kościoła. Wspaniale jest widzieć, jak wyzwalacie z siebie energię, na przykład gdy zakasujecie rękawy, angażując się w sytuacjach dramatycznych i trudnościach społecznych. Nie dajcie sobie odebrać nadziei, dotyczącej tego co tu i teraz oraz jutra. Uwierzcie, że nadzieja nie jest matką tchórzliwych, ale źródłem prawdziwej odwagi życia, podejmowania wyzwań, które pozwalają wyjść z poczucia bezradności i zupełnej klęski, która rodzi depresję (Jan Andrzej Kłoczowski OP, Odwaga dobrego życia).
Drodzy rodzice, nieraz niewyspani przez nocne pobudki najmłodszych, może załamani kłótniami z własnymi dziećmi albo odmawiający kolejny różaniec, prosząc o nawrócenie swoich pociech. Niejednokrotnie potrzebujecie usłyszeć i oprzeć Waszą wiarę na fundamencie słowa: „Nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 1-2.5). Wszyscy potrzebujemy na nowo odkryć, że nadzieja rodzi się w istocie z miłości i opiera się na miłości, która wypływa z Serca Jezusa przebitego na krzyżu: „Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie” (Rz 5, 10).
W sytuacjach przepracowania, lęków, doświadczenia własnej kruchości, problemów ze zdrowiem, troski o przyszłość, z wiarą i odwagą przypominamy, że przez ciemność przebija się światło: odkrywamy, jak ewangelizacja podtrzymywana jest przez moc płynącą z krzyża i zmartwychwstania Chrystusa (Bulla Spes non confundit, 4). Drodzy małżonkowie, czyż znakiem wielkiej nadziei dla świata nie będzie dziś moment odnawiania przez Was przyrzeczeń małżeńskich, gdy przypomnicie światu, że miłość jest większa niż śmierć?! Świat potrzebuje Waszego świadectwa miłości i nadziei, Waszej lekcji mocy sakramentu małżeństwa. W tym, czego doświadczacie, niech umocnieniem będą słowa św. Jana Pawła II: „Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się nadziei może sprzeciwić”. W dzisiejszym drugim czytaniu św. Jan wydaje okrzyk zachwytu nad wielkością miłości, którą obdarzył nas Bóg (por. 1 J 3, 1-2). W Jezusie staliśmy się wszyscy synami i córkami Boga. Może za rzadko i zbyt słabo uświadamiamy sobie naszą godność bycia dziećmi Boga.
Drodzy seniorzy, mający poczucie, że Wasza wiedza i doświadczenie mogłyby uratować najbliższych od popełnienia niejednego błędu. Chcemy w tym Roku Świętym przypomnieć, że jesteście skarbem Kościoła i świata. W sposób szczególny chcemy się zwrócić do dziadków i babć, którzy przekazujecie wiarę i mądrość życiową młodszym pokoleniom. Życzymy, abyście wsparci wdzięcznością dzieci oraz miłością wnuków, które znajdują w Was zakorzenienie, zrozumienie i otuchę, mogli oglądać piękne owoce swojego życia (Bulla Spes non confundit, 14).
Chcemy dziś razem z Wami, drodzy Bracia i Siostry, zawalczyć o teraźniejszość. Jeśli przeszłość jest historią, a przyszłość tajemnicą, to teraźniejszość jest darem. Jezus przychodzi więc do naszej teraźniejszości, do naszego dzisiaj, do tego świata, do naszych problemów i dylematów. Ale nie zapominamy, że On jest też Panem przyszłości. Dlatego lęk o to, co przed nami, chcemy zastąpić nadzieją i zaufaniem. Często brakuje nam takiej odwagi i nadziei. Jedną z konsekwencji tego jest dziś utrata pragnienia przekazywania życia, co ma wiele przyczyn: niepewność jutra, brak gwarancji zatrudnienia i odpowiedniej ochrony socjalnej oraz modele społeczne, w których program dyktuje pogoń za zyskiem, a nie pielęgnowanie relacji, które są fundamentem ludzkiego szczęścia. Misja dzielenia się życiem potrzebuje wsparcia od nas wszystkich, ponieważ pragnienie młodych ludzi rodzenia nowych synów i córek, jako owoc płodności ich małżeńskiej miłości, daje przyszłość każdemu społeczeństwu i jest kwestią nadziei: zależy od nadziei i rodzi nadzieję (Bulla Spes non confundit, 9).
Konieczne jest zatem zwrócenie uwagi na wiele dobra obecnego w świecie, aby nie ulec pokusie przekonania o byciu pokonanym przez zło i przemoc. Prawdziwą szkołą nadziei jest modlitwa (Benedykt XVI, Spe salvi, 32). Ona poszerza nasze serca, przestrzega przed koncentrowaniem na sobie samym, gdyż jest procesem oczyszczenia wewnętrznego, który czyni nas otwartymi na Boga, a przez to otwartymi na ludzi. W takim duchu zachęcamy do regularnej praktyki modlitwy osobistej, małżeńskiej i rodzinnej. W życiu duchowym także potrzeba konkretnych decyzji. Podejmijmy to wyzwanie; niech to będzie codzienna modlitwa w ciszy przez kilka czy kilkanaście minut. Niech rodzice zadbają o to, by codziennie uklęknąć ze swoimi dziećmi, pozwalając im modlić się własnymi słowami. Niech modlitwa od dziś stanie się pobożnym i godnym pochwały zwyczajem, z którego nie będziemy rezygnować.
Niech ten Rok Jubileuszowy będzie czasem wybaczania sobie i innym, ale też proszenia o wybaczenie. Często najbardziej bezwzględni w ocenie jesteśmy wobec siebie i najbliższych. Niech Rok Święty przynagli nas do odkrycia Miłosierdzia Bożego, które nie ma granic. Boga, który niestrudzony czeka na każdego. Zachęcając do otwarcia się na nieskończone miłosierdzie, przypominamy, że odpust jubileuszowy jest przeznaczony w szczególny sposób dla tych, którzy odeszli przed nami, aby mogli otrzymać pełnię miłosierdzia (Bulla Spes non confundit, 22).
Dzisiaj, w święto Świętej Rodziny, jeszcze mocniej chcemy przypomnieć, że jako Kościół tworzymy wspólnotę, w której nikt nie jest sam. U progu nowego roku kalendarzowego, chcemy Wam, Bracia i Siostry, życzyć zaufania i nadziei, jakie miała Święta Rodzina. Idąc za słowami psalmu: „Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał” (Ps 37, 5), warto zwrócić uwagę, że zarówno Maryja jak i św. Józef, wyjścia z trudnych sytuacji nie szukali na własną rękę. Zaufać Bogu, oznacza także zrobić Mu miejsce, by mógł działać.
Podsumowując mijający czas, bądźmy dla siebie wyrozumiali i doceniajmy dobro, które było naszym udziałem. Witając rok 2025, pamiętajmy, że liczba ta jest odliczana od narodzin Jezusa Chrystusa, Pana ludzkich dziejów i historii świata. Dlatego nie lęk, ale zaufanie i nadzieja niech towarzyszą nam każdego dnia! Dobrej zabawy dla świętujących sylwestra, spokojnej nocy dla witających go w ciszy. Wielkich owoców Roku Jubileuszowego: łaski, nadziei, przebaczenia, a nade wszystko miłości.
Podpisali pasterze Kościoła katolickiego w Polsce
obecni na 399. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski
na Jasnej Górze, 19 listopada 2024 roku
Zawiadomienie o wyborze oferty do postępowania - Zapytanie ofertowe nr 1/2024 „Renowacja zabytkowego kościoła pw. Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Rzeczycy”
List Biskupa Łowickiego na Adwent 2024
„Pielgrzymi Nadziei”
Bracia Kapłani,
Osoby życia konsekrowanego,
Drodzy Diecezjanie,
To jest mój pierwszy list pasterski jako biskupa łowickiego. Proszę Was wszystkich o życzliwe jego wysłuchanie i przyjęcie. Chcę podzielić się z Wami kilkoma myślami dotyczącymi naszego życia diecezjalnego i parafialnego. Tych spraw jest wiele, dlatego pozwoliłem sobie na wybranie tylko tych najważniejszych.
1. Pan Jezus wzywa nas do czuwania i modlitwy
W Ewangelii słyszymy, jak Pan Jezus wobec przerażających znaków związanych z końcem świata mówi do uczniów Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym (Łk 21, 36). Pan Jezus zachęca, aby się nie bać, ale czuwać. Bądźmy zatem ludźmi prawdziwego czuwania.
Nie wolno nam duchowo zasnąć. To grozi każdemu z nas. Zasnęli nawet uczniowie w Ogrójcu, chociaż Jezus prosił ich, aby byli z Nim i czuwali (Łk 22, 39-46). Jesteśmy zmęczeni, zabiegani, żyjemy schematami, nie myślimy samodzielnie i zasypiamy. Ospałość, lenistwo, letniość. Zadowalamy się tym co tanie, szybkie, łatwe i miłe. Najbardziej kochamy „święty spokój”. Nasze serca stają się powoli „ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych” (Łk 21, 34). Jesteśmy jak we śnie.
Wierzymy, że Bóg przyjdzie w dniu ostatnim, ale musimy pamiętać, że przychodzi On codziennie, „znienacka”, „jak potrzask”. I może się zdarzyć, że prześpimy Jego przyjście…
2. Czuwajmy w adwencie i w Święta Bożego Narodzenia
Każde święta mobilizują nas do tego, aby się dobrze do nich przygotować. Będziemy myśleć o porządkach, spotkaniach z bliskimi, choince i prezentach. Ale jest coś dużo bardziej ważniejszego, bez czego te święta mogą być płytkie. Tak może się stać, kiedy zapomnimy, że sam Bóg przychodzi na ziemię, aby zamieszkać pośród nas! Przychodzi do naszego życia, do naszych rodzin i domów. To jest Dobra Nowina dla nas! Wierzymy, że Słowo Ciałem się stało i zamieszkało między nami (J 1,14). Najważniejsze pytanie jest następujące: czy moje serce będzie otwarte na to przyjście Pana? Można przecież przeżyć święta bez zjednoczenia się z Panem Jezusem. Aby tak się nie stało, Kościół pomaga nam i proponuje pewne pobożne praktyki. Weźmy udział w rekolekcjach, wyspowiadajmy się, przyjdźmy na roraty i śpiewajmy godzinki. Pomyślmy o chorych, aby zaprosić do nich księdza lub pomóc im przybyć do kościoła.
3. Czuwajmy, aby mieć nadzieję
Bóg przychodzi, aby dać nam nadzieję. Rozpoczynamy nowy rok duszpasterski ze słowami „Pielgrzymi nadziei”. Bóg nas bezgranicznie kocha i nie zostawia samych. Przychodzi do nas w Jezusie, Nadziei, która zawieść nie może (Rz 5, 5).
Chcemy głosić tę Prawdę. Przyjęcie Jezusa daje nadzieję tam, gdzie po ludzku nie ma już nadziei, daje nadzieję, że dobro zwycięży, że nasze krzyże niesie z nami Jezus, daje nadzieję każdemu kto prosi o chleb, daje nadzieję, gdy w małżeństwie jest trudno, daje nadzieję dziecku, że zmieni się coś na lepsze w jego domu, daje nadzieję uchodźcom, pokrzywdzonym, zdradzonym, wykorzystanym, wyśmianym, uzależnionym, płaczącym, samotnym i chorym.
Nasz rok duszpasterski splata się z wielkim Jubileuszem Roku Świętego 2025. Czuwajmy, aby odnaleźć nadzieję w przebaczeniu i pojednaniu. Jubileusz to przecież na pierwszym miejscu wielkie orędzie miłosierdzia. To jest przyjęcie Bożej miłości w Panu Jezusie. Uwierzmy, że Bóg nas kocha i przebacza. Dla każdego jest szansa na powstanie, zaczęcie od nowa, przemianę, zgodę. Jest szansa na prawdziwą miłość.
4. Czuwajmy razem
Tylko z innymi i we wspólnocie możemy doświadczyć Jezusa-Nadziei. Niech nasz łowicki Kościół będzie wspólnotą nadziei. Otwórzmy się na siebie, gdyż każdy jest chciany przez Boga, ważny i potrzebny. Każdy jest dzieckiem Ojca w niebie. To jest prawda płynąca z naszego chrztu. Mamy równą godność dzieci Bożych. Jesteśmy wszyscy posłani w bogactwie powołań, charyzmatów i posług. Poczujmy się wszyscy współodpowiedzialni za misję Kościoła.
W naszej wspólnocie zobaczmy najpierw człowieka, potem struktury. Budujmy Kościół, który jest skupiony najpierw na osobie, potem na instytucji. Pierwszy jest człowiek, osoba. Bóg przychodzi do nas na ziemię jako Osoba. Wchodzi z nami w głęboką relację miłości, czułości i dobra. Budujmy podobne relacje między nami, ludzkie, czułe, prawdziwe. A jeśli chcemy reformy struktury, to musi ona płynąć z modlitwy. Jako biskup będę podejmował decyzje, ale chcę je rozeznawać i do nich dochodzić razem z Wami. Nie bójmy się, że będzie to zagrożenie, to jest czysta Ewangelia, to jest Chrystus. Realizujmy razem nasze marzenia o Kościele. Niech działają aktywnie rady parafialne i wspólnoty. Nie chodzi o to, aby stworzyć jakiś Kościół alternatywny, nieortodoksyjny, nowoczesny, ale budujmy razem Kościół Boży, w którym przez Chrystusa z Chrystusem i w Chrystusie jesteśmy razem. Nauczmy się spokojnie rozmawiać, słuchać siebie nawzajem bez natychmiastowego oceniania i krytykowania, próbując zrozumieć co ten drugi chce mi powiedzieć.
5. Czuwajmy i módlmy się o powołania kapłańskie i zakonne
Z pewnością dochodzą do nas informacje, że zaczyna nam bardzo brakować księży. W niektórych parafiach nie ma już zamieszkującego na stałe księdza proboszcza. Zmniejszyła się liczba wikariuszy. To bardzo bolesne i trudne, ale spójrzmy na to doświadczenie z nadzieją. Przede wszystkim módlmy się o powołania. Pamiętajmy, że w diecezji łowickiej cały czas jest seminarium duchowne, a nasi klerycy tylko mieszkają i odbywają studia w Warszawie. My mamy seminarium! Prośmy razem, aby nie zabrakło w nim kleryków. W pierwszą niedzielę miesiąca trwajmy na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem, każda parafia niech czuwa, kiedy jest wyznaczona w inicjatywie diecezjalnego łańcucha modlitwy o powołania. Moim Braciom kapłanom zostawiam zachętę, aby w każdy piątek przez cały rok liturgiczny podjęli post o chlebie i wodzie.
6. Osobiste podziękowanie
Pozwólcie na koniec na jedno słowo bardzo osobiste. Dziękuję za organizację mojego Ingresu do Katedry Łowickiej, za obecność i modlitwy w mojej intencji. Dziękuję wszystkim, którzy byli w ten dzień ze mną bądź łączyli się duchowo. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli zorganizować tę uroczystość, dziękuję parafii katedralnej, księżom, siostrom zakonnym, służbie liturgicznej, chórowi Towarzystwa Muzycznego Ziemi Sochaczewskiej, zespołom ludowym w pięknych strojach łowickich, władzom samorządowym, Policji, strażakom, służbom porządkowym, wszystkim organizacjom i instytucjom oraz mediom. Dziękuję każdemu, kto w jakikolwiek sposób włączył się w przygotowanie Ingresu.
Na koniec proszę Was, módlcie się nieustannie za mnie, abym był świętym biskupem.
Z serca wszystkim błogosławię: W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego
+ Wojciech Osial