Ponad 14 km drogi udekorowanej wstążkami, flagi, orkiestra, chór parafialny, panie ubrane w regionalne stroje, poczty sztandarowe, Straż Pożarna... i tłumy wiernych czekających na przyjazd Maryi. Tak wyglądała parafia św. Katarzyny w Rzeczycy, do której Matka Boża przybyła 1 października.
Ostatnie Misje św. w tej parafii były 34 lata temu. Nic więc dziwnego, że przed tak wielką uroczystością proboszcz ks. Henryk Linarcik zadbał o właściwe przygotowanie wiernych na spotkanie z Matką. Misje, które trwały 7 dni, poprowadzili księża marianie - ks. Jarosław Hybza i ks. Wojciech Sokołowski - „uczniowie” św. Stanisława Papczyńskiego, który w XVII w. był kapelanem na dworze Jakuba Karskiego w Luboczy, miejscowości położonej obok Rzeczycy.
- Na wieczorne apele przychodziło ponad 300 osób. A dziś... chyba jeszcze nigdy nie było takich tłumów w kościele - mówił ks. proboszcz. - Od maja mówiłem o peregrynacji, rozdawaliśmy foldery dotyczące misji i pielgrzymki ikony, rozwieszane były plakaty.
Zaangażowanie księży, ale także sołtysów i szkół było widoczne podczas odwiedzin Matki w Rzeczycy. Rzesza wiernych wyszła w procesji przywitać Jasnogórską Panią. Na swoich ramionach nieśli Ją ojcowie rodzin, matki ubrane w piękne regionalne stroje, młodzież oraz strażacy. Wiele osób po wprowadzeniu ikony do kościoła zostało na zewnątrz, budynek okazał się za mały, by pomieścić wszystkich.
W świątyni atmosfera była bardzo gorąca, nie tylko ze względu na dużą liczbę osób, ale przede wszystkim z radości i szczęścia, jakie wywołało spotkanie z Maryją. Na twarzach niejednej osoby było widać łzy wzruszenia, zadowolenia i zaspokojenia tęsknoty.
Wierni uczestniczyli w Eucharystii sprawowanej przez biskupa Józefa Zawitkowskiego, na zakończenie której biskup wraz z wiernymi pobłogosławił kopię obrazu jasnogórskiego, która wyruszy w pielgrzymkę po domach. O 21.00 mieszkańcy zgromadzili się na Apelu Jasnogórskim prowadzonym przez o. Krzysztofa - kustosza obrazu. Przez całą dobę parafianie czuwali przy Matce Pana. Modlili się Różańcem, powierzali wszystkie troski i kłopoty, radości, smutki. Niektórzy po prostu przyszli porozmawiać jak dziecko z Mamą. Mają Jej wiele do powiedzenia.
2 października po Mszach św. obraz wyruszy do parafii Sierzchowy.
Tekst i zdjęcia: Magdalena Gorożankin (Gość Niedzielny)
Pożegnanie Misjonarzy przez Parafian
Czcigodni Ojcowie Misjonarze!
W imieniu całej wspólnoty parafialnej pragnę na Wasze kapłańskie ręce złożyć nasze serdeczne podziękowania i wyrazy gorącej wdzięczności za wielki dar parafialnych Misji Świętych.. Nasze dziękczynienie kierujemy przede wszystkim ku Panu Bogu i Matce Najświętszej i za przykładem świętego Jana Pawła II powtarzamy: Bądź uwielbiony Panie za świadectwo Twoich misjonarzy … Bądź uwielbiony Panie za świadectwo księdza Wojciecha i księdza Jarosława.
Był to czas, w którym cała Parafia mogła na nowo otworzyć swoje serca na Bożą miłość i na drugiego człowieka. Był to czas słuchania nauk misyjnych, odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych i małżeńskich, wspólne modlitwy w intencji naszych drogich zmarłych, czas spowiedzi misyjnej a także uroczystego apostolskiego błogosławieństwa z odpustem zupełnym oraz przyjęcia sakramentu namaszczenia chorych.
Każdego dnia mieliście nam do przekazania wiele ważnych prawd, o których na co dzień często zapominamy. Swe nauki i rady przekazywaliście nam w sposób prosty i zrozumiały.
Niezwykle ważne były dla nas wieczorne spotkania podczas Apeli Jasnogórskich, na których z każdym dniem było nas coraz więcej.
Miejmy nadzieję, że ziarna słowa Ojców Misjonarzy padły na żyzną ziemię i już wkrótce zaczną przynosić plon obfity…
Drodzy kapłani, niech Jezus Chrystus obdarza Was wszelkimi łaskami, Maryja Panna otacza płaszczem swojej matczynej opieki a Święty Ojciec Stanisław Papczyński wspiera w codziennych trudach kapłańskiego i misjonarskiego życia.