Placówka ma powstać w starej organistówce po jej kapitalnym remoncie
Powstanie muzeum w Rzeczycy?
Parę lat temu jedynym śladem przypominającym obecność kronikarza ks. Jędrzeja Kitowicza była główna ulica miejscowości nosząca jego imię. Dziś znają go tu wszyscy. Najlepiej obecny proboszcz, który zabiera się za utworzenie muzeum.
Niektórym trudno uwierzyć, że w niedużej wsi, w starej zniszczonej organistówce może powstać nowoczesne muzeum poświęcone kronikarzowi i dziejopisarzowi polskiemu, dawnemu rzeczyckiemu plebanowi. Jednak znający obecnego proboszcza ks. Henryka Linarcika dobrze wiedzą, że projekt ten nie jest żadną mrzonką. A jego realizacja jest jedynie kwestią czasu.
Ks. Henryk Linarcik zgromadził już wiele eksponatów i pamiątek po dawnym plebanie
Po trudach do celu
– Myśl podjęcia działań na rzecz utworzenia w Rzeczycy muzeum ks. Jędrzeja Kitowicza zrodziła się podczas obchodów 200. rocznicy jego śmierci – wyjaśnia ks. Henryk Linarcik. – Z ówczesnym wójtem Markiem Pałaszem zorganizowaliśmy obchody tej rocznicy. To było wielkie wydarzenie z sesją naukową, uroczystościami na cmentarzu, liturgią w kościele i spektaklem Teatru Starego z Krakowa – wspomina proboszcz. Wiedząc, że w dobrach parafii jest zabytkowa organistówka, postanowił zamienić ją na muzeum.
Swoją pomoc zadeklarowali artyści wystawiający „Opis obyczajów”
W 2010 r. za zgodą władz kościelnych sporządzono umowę użyczenia budynku na 25 lat gminie. Ta miała zająć się remontem i adaptacją obiektu na cele muzealne. Zadaniem parafii było gromadzenie pamiątek i eksponatów, za co niezwłocznie zabrał się proboszcz. Wkrótce po podpisaniu umowy odbyły się wybory. Nowy wójt i rada nie byli zainteresowani, a nawet przeciwni tej idei. – Za zarezerwowane przez poprzedniego wójta środki na wykonanie kosztorysu, niedbale, bez konsultacji, gmina przygotowała projekt, który w całości odrzucił konserwator zabytków. Zakładał on bowiem m.in. plastikowe okna, panelowe podłogi, co w takim budynku jest nie do przyjęcia. Od tego momentu gmina wycofała się ze współpracy. Swoją decyzję tłumaczyła brakiem pieniędzy. Nie widząc możliwości współpracy, w 2014 r. po kolejnym spektaklu Teatru Imka, wypowiedziałem gminie umowę użyczenia. Postanowiłem sam zająć się adaptacją budynku i tworzeniem muzeum. Pierwszym krokiem było wpisanie budynku do rejestru zabytków, co pozwala uzyskiwać różnego rodzaju środki na jego remont. Zdaję sobie sprawę, że inwestycje związane z Kościołem są duże, dlatego nie bardzo mogę w tej kwestii liczyć na parafian – przyznaje ks. Linarcik, który nie rezygnuje z pomysłu.
Jest nadzieja
– Nasz proboszcz jak się za coś bierze, to zawsze to kończy. A gdy chodzi o ks. Kitowicza, to jest wyjątkowo zawzięty i skuteczny – przyznaje pan Wojciech, parafianin. – Będąc u nas, odnowił już grób, w którym ks. Kitowicz spoczywa, uruchomił poświęconą księdzu stronę, odnalazł i odnowił jego ornat, zebrał wiele eksponatów. Kilka razy gościli u nas aktorzy z przedstawieniami wyreżyserowanymi na podstawie tekstów naszego dawnego proboszcza. Na tym jednak nie koniec. Ksiądz Henryk na podstawie ksiąg parafialnych znajdujących się w Warszawie ustalił dokładną datę urodzenia i chrztu ks. Kitowicza. Ktoś tak zdeterminowany i zmotywowany skazany jest na sukces – przekonuje pan Wojciech.
W Departamencie Kultury i Edukacji Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi została 14 września 2015 r. podpisana umowa z parafią św. Katarzyny w Rzeczycy na dofinansowanie z budżetu województwa łódzkiego kosztów przygotowania dokumentacji (w kwocie 18 750 zł), która ma służyć rewitalizacji budynku zabytkowej organistówki w Rzeczycy. Dokumentacja jest już gotowa. By projekt udało się zrealizować, potrzebne są środki zewnętrzne. W tym celu po konsultacji z ordynariuszem ks. Linarcik postanowił powołać Fundację Centrum ks. Jędrzeja Kitowicza, dzięki której będzie można nie tylko pozyskać pieniądze na adaptację budynku, ale także na upowszechnianie wiedzy o życiu, twórczości literackiej i działalności duszpasterskiej ks. Kitowicza. Dziś już wiadomo, że w nowym muzeum znajdą się cenne pamiątki po dawnym plebanie, wśród których będzie kopia jego portretu, niepublikowane listy, akt urodzenia, które już zgromadził obecny proboszcz. Powstawaniu muzeum poza rzeszą parafian kibicują także artyści i aktorzy. – Patrząc na pracę ks. Henryka, bardzo chciałbym, by zrealizowało się jego wielkie marzenie, którym jest powstanie w Rzeczycy muzeum ks. Kitowicza. Jeśli trzeba będzie pomóc w zbiórce pieniędzy czy w jakiejś organizacji medialnej tego wydarzenia, niewątpliwie ks. Linarcik może na mnie liczyć – powiedział po spektaklu w Rzeczycy Tomasz Karolak. Swoje wsparcie deklarowali także pozostali artyści wystawiający w Rzeczycy „Opis obyczajów”. Parafia może także liczyć na pomoc Biblioteki Naukowej Polskiej Akademii Umiejętności i Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, w której znajduje się jeden z zachowanych portretów rzeczyckiego plebana. Na podstawie portretu ks. Henryk zamówił kopię obrazu. Zniszczony oryginał wcześniej trzeba było poddać renowacji. Połowę pieniędzy na ten cel przekazał z własnej kieszeni ks. Henryk.
Marzeniem wielu jest, by ks. Jędrzej stał się honorowym obywatelem Rzeczycy i jej znakiem rozpoznawczym.
Tekst oraz zdjęcia: Agnieszka Napiórkowska (Gość Niedzielny)