Najpierw w kościele, potem w strażackiej remizie świętowano podsumowanie roku kulturalnego w gminie Rzeczyca. Tutejsza kultura ma różne oblicza.
W ostatnią sobotę karnawału każdego roku obchodzone jest w Rzeczycy uroczyste podsumowanie kulturalnego dorobku gminy. Było tak i w minioną sobotę, choć tegoroczne podsumowanie miało odmienny charakter. Choćby dlatego, że rozpoczęło się w kościele. Nie bez powodu. Proboszcz rzeczycki, ksiądz prałat Henryk Linarcik, odprawiał mszę w intencji ludzi kultury.
- Pragniemy podziękować Bogu za to, że mieliśmy możliwość spotykania się ze środowiskiem ludzi kultury, sztuki, wielorakiej i wielokierunkowej twórczości artystycznej. Dziękujemy także wszystkim pracownikom instytucji kulturalnych, wszystkim miejscowym ludowym artystom. Chcę modlić się, aby wasza praca artystyczna, wasze dzieła służyły ludziom - powiedział ksiądz Linarcik, rozpoczynając mszę. W uroczystej koncelebrze uczestniczyli: ks. Stanisław Kosiorowski, proboszcz Lichenia, ks. Zbigniew Borkowski, duszpasterz młodzieży i powołań Zgromadzenia Księży Marianów, ks. Paweł Śmigiel z parafii św. Wojciecha w Koninie.
Ksiądz Henryk Linarcik został uhonorowany odznaką Zasłużony dla Kultury Polskiej. Do ornatu przypiął mu ją wójt rzeczycki Marek Kaźmierczyk. Odznaka ta jest nadawana przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego osobom wyróżniającym się w tworzeniu, upowszechnianiu i ochronie kultury. W ubiegłym roku minister Bogdan Zdrojewski odznaczył ks. Linarcika odznaką „Za opiekę nad zabytkami”. Na wyróżnienia te złożyło się wiele wydarzeń i dokonań. Nie tylko w Rzeczycy, ale też w poprzednich parafiach, m.in. w Pleckiej Dąbrowie, gdzie odrestaurował zabytkowy XVIII-wieczny drewniany kościół. Wielkim dziełem jest gruntowne odnowienie rzeczyckiego kościoła parafialnego. Z jego inicjatywy rozpoczęły się w Rzeczycy obchody rocznicowe związane z innym wielkim proboszczem rzeczyckim Jędrzejem Kitowiczem.
- Kościół od zawsze sprawował mecenat zarówno nad kulturą tzw. wysoką, jak i ludową. Odkrył w sztuce i kulturze skuteczne narzędzie misji ewangelizacji - mówił ksiądz Linarcik, odbierając odznaczenie. - Kiedy się o nim dowiedziałem, pomyślałem sobie: dobry Boże, ty masz poczucie humoru! Ani ze mnie aktor, ani muzyk, ani malarz, już nie wspomnę o śpiewie i tańcu. To przecież twórcy dostają takie medale. Dlatego, tym bardziej dziękuję Opatrzności Bożej za to ogromne wyróżnienie, gdyż nie mam wątpliwości, że Bóg ma w tym swój udział!
Ksiądz wykazał się dużą skromnością, bo w duecie z Anną Cymmerman, która na jego cześć dała w kościele koncert, wypadł wręcz rewelacyjnie. Odznaczenia gratulowali księdzu parafianie, przedstawiciele starostwa powiatowego, instytucji kultury.
Wśród gości byli m.in. poseł Stanisław Witaszczyk, Kazimierz Perek z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, wójtowie z sąsiednich gmin, przedstawiciele placówek kulturalnych z powiatu tomaszowskiego, muzeów, stowarzyszenia plastyków. O dokonaniach mówił dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Antoni Socha. Plan finansowy w 2010 r został zrealizowany po stronie przychodów w wysokości aż 563.333 zł, a dotacja podmiotowa Urzędu Gminy wynosiła 361.000 zł. Różnicę stanowią kwoty przeróżnych dotacji pozyskanych przez GOK.
Na działalność placówki składają się codzienne zajęcia oraz imprezy organizowane w placówce lub poza nią.
Znaczącym wydarzeniem były dwa spektakle zespołu Andrzeja Grabowskiego (w tym premiery) „Opisu obyczajów”, które w sumie obejrzało ok. 500 osób. Premiera sztuki w znakomitej obsadzie i reżyserii na deskach wiejskiej remizy to przedsięwzięcie bezprecedensowe.
Rzeczycki GOK organizował bądź uczestniczył w ubiegłym roku w ponad 60 wydarzeniach kulturalnych. Trudno byłoby wymienić wszystkie. Na podkreślenie zasługuje funkcjonowanie orkiestry dętej i zespołu folklorystycznego „Rzeczycanie”, powstanie grupy teatralnej, która pokazała się w inscenizacji „Balladyny”.
Zainicjowano honorowanie ludzi będących przyjaciółmi gminy. Statuetkę „Przyjaciel gminy Rzeczyca” z numerem 1 otrzymał Stanisław Witaszczyk. Kontynuowano tradycję wręczania poduchy i wyprawki od wójta pierwszemu narodzonemu obywatelowi gminy. W tym roku była to wreszcie obywatelka! Córka Marleny Anny Rosłaniec i Michała Raszdorfa z Gliny o imieniu Lena. Wreszcie, bo na 16 wręczonych do tej pory poduch ich twórczyni, Marianna Pawlak, tylko dwie wyszywała różową nicią. Pozostałe były niebieskie.
Na finał uroczystości jeszcze raz zaśpiewała Anna Cymmerman z Teatru Wielkiego w Łodzi, wójt z przewodniczącym Rady Gminy wręczyli wszystkim paniom kwiaty z okazji Dnia Kobiet, potem zagrała kapela i rozpoczęła się biesiada.
Marek Miziak