2023 IX-XII dawna organistówka,
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury - państwowego funduszu celowego oraz logotypu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Rzeczyca, powstające muzeum ks. Jędrzeja Kitowicza - prace budowlano-wykończeniowe przy organistówce - etap II

  • koszt zadania 188.583,19 zł
  • dofinansowanie z MKiDN 150.000,00 zł

23.08.2023 r.


 

2021, Rzeczyca, dawna organistówka:

prace budowlane cokołu, wykończenie elewacji, podest wejściowy
- etap VI – dofinansowano ze środków budżetu państwa w kwocie

  • 85 000,00 zł w ramach programu „Ochrona zabytków”
  • oraz ze środków powiatu tomaszowskiego w kwocie 14 000,00

Zadanie polega na wykonaniu prac przy cokole na froncie,
odtworzeniu otworu wejściowego, wykończeniu i wzmocnieniu wejścia.

Obsługę dotacji zapewnia:
ORDO sp. z o.o.





Rzeczyca, powstające muzeum ks. Jędrzeja Kitowicza – prace budowlano -wykończeniowe przy organistówce:

  • wykonanie ścianek działowych wraz z izolacjami cieplnymi, przeciwwilgociowymi i przeciwdźwiękowymi,
  • montaż instalacji ogrzewania i chłodzenia,
  • montaż instalacji wentylacji.

Dofinansowano w kwocie 190.000,00 zł. (słownie sto dziewięćdziesiąt tysięcy zł.) ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Umowa z dnia 21.07.2022 r.


Witaj, Matko Pana,
Dziewico Maryjo, Królowo Różańca, Madonno Rzeczycka!
Błogosławiona Jesteś między niewiastami!
Ty jesteś obrazem Kościoła napełnionego blaskiem paschalnego światła.
Ty jesteś dumą naszego ludu i znakiem zwycięstwa nad złem.
Obietnico miłosiernej miłości Ojca,
Nauczycielko głoszenia Dobrej Nowiny,
Znaku płonącego ognia Ducha Świętego!
które Ojciec objawia maluczkim.
Okaż nam siłę Twej matczynej opieki.
Niech Twoje Niepokalane Serce,
będzie ucieczką grzeszników
i drogą, która prowadzi do Boga.
O, Madonno Rzeczycka
Zjednoczeni z braćmi i siostrami w wierze, nadziei i miłości,
Tobie się oddajemy.
Zjednoczeni z braćmi i siostrami, przez Ciebie, Bogu się poświęcamy.
Zanurzeni w blasku światła, które z Twoich rąk wypływa,
oddajemy cześć Bogu na wieki wieków.
Amen.


"Zagospodarowanie terenu wokół Kościoła
p.w. Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Rzeczycy"
dofinansowano ze środków WFOŚiGW w Łodzi

Wyszukaj

Licznik odwiedzin

1.png1.png6.png5.png9.png2.png6.png
Dzisiaj349
Wczoraj506
Ostatni tydzień855
Ostatni miesiąc5884
Wszystkie1165926

7
odwiedzających na stronie

wtorek, 10, grudzień 2024 23:00

ZARYS DZIEJÓW RZECZYCY DO WYBUCHU I WOJNY ŚWIATOWEJ Anna Kowalska-Pietrzak

Najstarsze ślady ludzi na interesujących nas terenach pochodzą z okresu ok. 10000-4500 tys. lat p.n.e. Zmiany w okresie neolitu (4500-1700 p.n.e) doprowadziły do osiadłego trybu życia i stałego budownictwa. Z epoki brązu pochodzą znaleziska m. in. z okolic Rawy Mazowieckiej i Tomaszowa. Z kolei z epoki żelaza (650 p.n.e-1300 n.e) pochodzą znaleziska z Inowłodza, Kawęczyna i Łęgu.  

 

Nazwa Rzeczyca pochodzi od rzeki. Należy do tego samego typu nazw topograficznych co np. Dębica i Wierzbica (końcówka –ica). Wiadomo również, iż w okolicy istniały lasy, o czym świadczą m.in. nazwy pól w okolicy, np. Międzylesie koło Rzeczycy oraz wzmianki w dokumentach.

Rzeczyca należy do miejscowość o starej metryce historycznej. Być może istniała już w X lub XI w. Najpóźniej zaś powstała przed połową XIII w. Za starą metryką przemawiać może m. in. fakt, iż jest to osada zaliczana do owalnic o pełnej zabudowie. Ten typ osady występował często zwłaszcza w dobrach monarszych. W nauce owalnice traktowane są jako jedne z najstarszych osad, budowanych często nad wodami płynącymi. Spełniały one, w stosunku do innych sąsiednich osiedli, nierzadko rolę ośrodków gospodarczych, handlowych, komunikacyjnych, administracyjnych i kultowych. Omawiany typ osady charakteryzował się, w stosunku do innych kształtów osiedli, największą liczbą zagród. Ponadto jego cechą szczególną jest duży owalny plac w środku wsi zwany „nawsie”. Owo „nawsie” liczyło najczęściej od 1 do 2 ha i służyło przede wszystkim do spędzania bydła na noc. Na „nawsiu” mógł też stać kościół, ale nie jest wykluczone, iż usytuowany był on z boku wspomnianego placu. W większości wsi tego typu istniał staw lub strumień. Dodatkowym argumentem przemawiającym za starą metryką Rzeczycy jest układ jej pól. Prawdopodobnie była to tzw. pierwotna szachownica. Ten chaotyczny podział przyjmowany jest w nauce jako pierwotny system podziału ziemi.

Średniowieczna Rzeczyca przynależała administracyjnie do kasztelani łęczyckiej[1]. Po śmierci Bolesława Krzywoustego rozciągało się nad nią prawdopodobnie władztwo księżnej-wdowy Salomei, a potem jej synów. W toku walk toczących się w I połowie XIII w. po śmierci Leszka Białego, ziemia łęczycka dostała się pod panowanie Konrada Mazowieckiego. Książę ten uposażył świeżo powstałe kanclerstwo łęczyckie właśnie terenami położonymi w północnej części kasztelani żarnowskiej, czyli terenami w tzw. cyplu inowłodzkim, gdzie leży również Rzeczyca. Rzeczyca stała się więc już w I połowie XIII w. jedną z wsi, z których dochody płynęły na utrzymanie wspomnianego kanclerstwa łęczyckiego.

Przez cały okres staropolski, czyli do rozbiorów, Rzeczyca była jednak własnością panujących. Własność monarsza w Łęczyckiem, według badań Stanisława Mariana Zajączkowskiego, obejmowała na ogół osiedla duże pod względem areału uprawnego. Według 4-stopniowej skali ustalonej przez tego badacza, Rzeczycę można zaliczyć do osad najwyższej, tj. 4 kategorii wielkości, obejmującej osady powyżej 20 łanów.

Wiadomo, iż w dobrach królewskich na omawianym obszarze, czyli starostwa inowłodzkiego, w średniowieczu silnie rozwijało się osadnictwo na prawie niemieckim. Lokacja była bowiem korzystna i dla właściciela, i dla mieszkańców danej osady. Gwarantowała kmieciom ścisłe określenie świadczeń, a właścicielowi bardziej regularne dochody. Ponadto sołtys, który pojawiał się w wyniku przeprowadzonej lokacji sprawniej zarządzał wsią. Z tym rodzajem działalności panującego związana jest też pierwsza historyczna wiadomość o Rzeczycy. W dniu 15 VI 1335 r. książę łęczycki Władysław (bratanek Władysława Łokietka) lokował Lubochnię i sprzedawał tamtejsze sołectwo Januszowi i Włostowi z Ujazdu. Zaznaczył również, że duże lasy (określone w dokumencie jako bory) ciągnące się w kierunku Inowłodza i Rzeczycy pozostawia na swój użytek. Zapewne więc książę polował tu nie jeden raz.

Jak dotąd nie został odnaleziony dokument lokacyjny samej Rzeczycy. Należy uznać ją jednak za osadę lokowaną na prawie niemieckim już w XIV w. Lokacji dokonał, według przypuszczeń Stanisława Mariana Zajączkowskiego, książę Władysław łęczycki lub król Kazimierz Wielki. Według nowszych ustaleń tego samego badacza można nawet domniemywać o lokacji w I połowie XIV w., a może nawet pod koniec XIII w. Z pewnością jednak lokacja miała miejsce przed 1391 r. Wtedy to wystąpił jej wójt. Niezależnie od czasu lokacji mieszkańcy Rzeczycy zyskali wówczas sołtysa, który otrzymywał określoną liczbę łanów wolnych od obciążeń, a dodatkowo zapewne łąki i kawałek lasu lub ogród; mógł też dostać karczmę, kram, prawo do budowy młyna i sadzawki, aby hodować w niej ryby; odtąd miał też prowadzić sprawy sądowe i pobierać za to opłaty. Sami mieszkańcy Rzeczycy otrzymywali zapewne kilka lat wolnizny, a w tym czasie zachęceni niepłaceniem świadczeń, mogli do niej przybyć nowi osadnicy. Po upływie wolnizny rzeczycanie musieli oddawać (być może panującemu) określoną liczbę miar żyta, owsa i pszenicy. Zapewne analogicznie do Lubochni i Sadykierza, których dokumenty lokacyjne znamy, każdy kmieć musiał płacić na dzień św. Marcina na potrzeby kanclerstwa łęczyckiego 12 groszy z łana[2].

Imię pierwszego znanego rzeczycanina pojawiło się natomiast 31 XII 1364 r. Rzeczycaninem tym był Zdzisław syn Tomka z Rzeczycy. Należał on niewątpliwie do ludzi zamożnych, skoro kupił od kanclerza łęczyckiego i prepozyta krakowskiego Floriana z Mokrska[3] sołectwo w Glinie za 16 grzywien (czyli 768 gr.). Zdzisław na mocy ugody z Florianem zyskał dla siebie m. in. 2 łany wolne od wszelkich ciężarów.

Natomiast imię pierwszego znanego wójta rzeczyckiego brzmiało Wancho i odnotowane zostało 24 VIII 1391 r. w Inowłodziu na dokumencie wystawionym przez biskupa poznańskiego Dobrogosta. Dokument dotyczył młyna we wsi Lubochnia. Jego piętnastowieczni następcy to m. in. Piotr i Stanisław Goworek.

Tego samego dnia co pierwszego świeckiego mieszkańca Rzeczycy (31 XII 1364 r.) poznajemy również jej plebana Stanisława. Jest to jednocześnie pierwsza pewna wiadomość o funkcjonowaniu parafii w Rzeczycy. Sama parafia istniała zapewne już w I połowie XIV w., a może nawet w XIII w. Argumentem wspierającym tę hipotezę może być fakt, iż do rzeczyckiego kościoła spływała dziesięcina również z wsi podlegających później innym parafiom. Od początku istnienia kościół - który do XIX w. był drewniany - nosił wezwanie św. Katarzyny i znajdował się pod patronatem królewskim.

W początkach XVI w. oprócz proboszcza pracowało w parafii 2 wikariuszy, utrzymywanych z plebańskiego stołu. Do parafii, oprócz Rzeczycy, przynależały również Bobrowiec, Brzeg, Glina, Łęg, Kawęczyn, Sadykierz, Zawady i Grotowice. We wsi pleban miał własny dom (z ogrodami) przylegający do folwarku, naprzeciw kościoła. Były też place przeznaczone dla wikariuszy i kościelnego, sąsiadujące z cmentarzem i kościołem. Pleban miał też staw rybny oraz drugi staw przy brzegach rzeki Pilicy w kierunku wsi Łęg. Miał też łąki położone za Rzeczycą. Pleban posiadał też prawo wycinania drzew w lasach, również królewskich, na potrzeby swoje i sobie podległych. Miał też 5 łanów we wsi (przez pół wieku zwiększył swój areał o 1 łan) rozciągających się między polami chłopskimi, na nich osiadło 6 kmieci, którzy co roku płacili plebanowi czynsz (4 z nich płaciło po 15 groszy, a 2 z biedniejszych pól po 8 gr., dodatkowo dziesięcinę snopową). Płacili oni też plebanowi po 1 korcu owsa i 1 dzień robocizny w tygodniu. Dla plebana pracowało również 3 zagrodników, którzy nie płacili czynszu, lecz każdy z nich odrabiał jeden dzień. Proboszcz był też właścicielem 3 karczem położonych blisko kościoła (50 lat wcześniej miał ich 6, dziesięcina z nich szła dla plebana i kościoła w Rzeczycy). Karczmarze z pól przynależnych do karczem również mieli wnosić opłaty. Dwóch z nich rocznie po 56 gr., a trzeci 13 gr. Musieli oni również pracować u plebana 1 dzień w tygodniu. Proboszcz pobierał również dziesięcinę z pól folwarcznych i wójtowskich. Musiał ją jednak do stodół przewozić własnym wozem. Do plebana rzeczyckiego należała również dziesięcina od wójta w Glinnie. Cały kościół otaksowany został w początkach XVI w. na 2 grzywny srebra oraz 10 groszy w ramach świętopietrza.

We wsi królewskiej Rzeczyca[4] oprócz pól plebańskich już ok. 1470 istniał folwark królewski, dziesięcina z niego szła także dla kościoła w Rzeczycy. Oprócz niego były 22 łany kmiece płacące dziesięcinę dla Uniwersytetu Krakowskiego. Kmiecie musieli do stodół magistrów uniwersyteckich dostarczać dziesięcinę własnymi wozami. Wartość tej dziesięciny szacowana była nawet na 20 grzywien. Dodatkowo na terenie Rzeczycy były też karczmy królewskie.

Ponieważ istniał tu folwark jest wysoce prawdopodobne, że już w XV w. przy folwarku w Rzeczycy mógł istnieć dwór, jako centrum życia gospodarczego dóbr monarszych (tak jak miało to miejsce w Lubochni). Nie mamy jednak danych źródłowych o funkcjonowaniu dworu w Rzeczycy w okresie średniowiecza.

Dzierżawcami w XV-wiecznej Rzeczycy byli od 1457 r. – z ramienia króla Kazimierza Jagiellończyka – Duninowie. Pierwszym z rodu tenutariuszem został Piotr Dunin z Prawkowic, jeden z najlepszych wodzów w okresie wojny 13-letniej. Piotr uchodził również za dobrego gospodarza, a więc i dobra rzeczyckie musiały na tym skorzystać.

Wiadomo, że już za Duninów istniała w Rzeczycy szkoła parafialna. W XV-XVI w. 12 rzeczyczan kształciło się również na Uniwersytecie Krakowskim.

Od 1518 r. dzierżawcami Rzeczycy byli Drzewiccy. Na okres ich dzierżawy przypadł królewski przejazd przez Rzeczycę. We wrześniu 1533 r. spieszył przez nią król Zygmunt August w drodze z Warszawy do Krakowa. Mieszkańcy Rzeczycy mogli oglądać tego króla raz jeszcze na przełomie stycznia i lutego 1574 r. W kondukcie żałobnym przewożono bowiem jego zwłoki. W miasteczkach kondukt witany był posępnym milczeniem i biciem w dzwony.

W dwa lata po tym spektakularnym wydarzeniu zjawiła się w Rzeczycy komisja przeprowadzająca lustrację (1576 r.) Ustalono, że w Rzeczycy było 28 łanów i 75 chłopów, 2 karczmy i młyn z jednym kołem. A w 11 lat później (1587 r.) przechodził z wojskiem przez Rzeczycę hetman Jan Zamoyski. Pół wieku później (1628 r.), lustracja wykazała, iż Rzeczyca była w tym okresie w zastawie.

W XVII stuleciu chłopi z dzierżawy rzeczyckiej, czyli z wsi Rzeczyca, Bobrowiec, Łęg, Sadykierz, mieli spore kłopoty z dzierżawcami, którzy nakładali na nich coraz większe ciężary. Do dworów przyłączano chłopskie pastwiska, co więcej tenutariusze wysyłali kmieci do pracy na folwarkach sąsiedniej szlachty, gdy brakowało pracy w folwarku rzeczyckim, ponadto narzucali im propinację. Zdesperowani chłopi zaatakowali więc dwór rzeczycki. Sprawy znalazły się w sądzie referendarskim (1640 r.). Mieszkańcy Rzeczycy skarżyli Kazimierza Rudzkiego ówczesnego tenutariusza, a właściwie jego matkę Zofię, która zarządzała majątkiem w imieniu syna. W rewanżu Rudzcy skarżyli chłopów. Sąd wysłał do Rzeczycy specjalnych komisarzy, którzy mieli znaleźć chłopskich prowodyrów i odesłać ich w kajdanach. Sprawa ciągnęła się znacznie dłużej. Chłopi odrzucali nakazy pańszczyzny i płacenia za zepsute piwo, więc Rudzki wysłał swoich ludzi, aby odebrali chłopom inwentarz. Ci, którzy bronili dobytku znaleźli się w dworskim więzieniu wraz z żonami i dziećmi. Sprawa wróciła do sądu w Warszawie. Niestety, nie jest znany jej finał.

Na czasy tego samego dzierżawcy, czyli Kazimierza Rudzkiego przypadł tzw. „potop szwedzki”. We wrześniu 1655 r. Szwedzi przechodząc przez Rzeczycę zniszczyli tutejszy dwór i zrabowali folwark. W roku następnym przeszli tędy jeszcze dwukrotnie. Potem Rzeczyca oglądała wojska króla Jana Kazimierza. Latem 1657 r. dwukrotnie maszerowały tędy wojska Stefana Czarnieckiego. Król Jan Kazimierz ponownie przechodził przez Rzeczycę we wrześniu 1665 r.

Mieszkańcy Rzeczycy jeszcze wielokrotnie oglądali oddziały wojskowe. W 1715-1716 w rejonie Rzeczycy stało wojsko rosyjskie, które miało walczyć z konfederacją tarnogrodzką. W latach 1720-1727, podobnie jak w 1739 r. stacjonowała tu chorągiew wojska polskiego. Wojny XVIII-wieczne powodowały też częste rabunki Rzeczycy. A jednak już 1765 r. – według lustracji – dochód z Rzeczycy wynosił 5724 zł.[5] Było tam nadal 22 ½ łana. Pracowało na nich tam 29 rolników.

Z kolei lustracja z 1779 r. opisywała dwór i zabudowania folwarczne, 2 karczmy jedna przy gościńcu warszawskim, druga w środku wsi ze stajnią i ogrodami.

W 1789 r. emfiteutą[6] dzierżawy rzeczyckiej był Ignacy Gomulicki. Zyskał on tenutę rzeczycką 17 XII 1783 r. na mocy rozporządzenia króla. Stanisława Augusta Poniatowskiego. Uzyskał ją zgodnie z konstytucją z 1775 r. o nagrodach dla zasłużonych. Summariusz dochodów dzierżawy rzeczyckiej w 1789 r. wykazał roczny dochód na ponad 7485 zł., z czego 3,5 cześci przypadały Skarbowi Rzeczypospolitej, a ½ zostawiał sobie posesor dzierżawy. Powinności chłopów wyglądały wówczas następująco: mający po ½ łana zobowiązani do pracy na pańskim 2 dni w tygodniu od NMP do św. Jakuba, a od św. Jakuba do Matki Boskiej Siewnej 3 dni w tygodniu. Zobowiązani byli oddać po 2 korce i 2 ćwiertnie owsa, po 2 kapłony, po 1 kurze, po 25 jajek. Ci, którzy pracowali na ¼ łana płacili 1 korzec i 1 ćwiertnię, 1 kapłona, 1 kurę, 17 jajek. W okresie żniw chłopi rzeczyccy zobowiązani byli do 2 tłuk[7] na rzecz dworu, a trzecią tłukę rzeczycanie zobowiązani byli odbywać w okresie zwózki siana. Także trzoda dworka wymagała ręki rzeczyckich chłopów. Nadzwyczaj ważną rolę we wspólnocie odgrywali tzw. stróże, uwolnieni nawet od pańszczyzny. Było ich w Rzeczycy siedmiu, a mieli oni po kolei dniem i nocą, wypełniać swoje obowiązki, mając do pomocy 2 kmieci z gromady. Ich zadanie polegało na pilnowaniu zabudowań od niebezpieczeństwa zaprószenia ognia oraz kradzieży[8].

A pilnować było czego. Zabudowania w 1789 r. to w dobrym stanie: folwark stary, spichlerz, stajnia, obora, stodoła o 3 sklepieniach, 2 nowe szopy na słomę, plewnia z delów dartych, obory okólne, nowe chlewy i kurniki oraz stary lamus[9]. Pod koniec XVIII w. w Rzeczycy wystawiono nowy (jak to określono bardzo porządny) browar, a przy nim rezydencję pisarza. Starą gorzelnię przerobiono zaś na małą stajnię i oborę. Postawiono natomiast nową gorzelnię o 3 garncach wraz z ozdownią[10]. Ponadto były tam 2 karczmy: nowa i bardzo stara oraz nowo postawiona cegielnia wraz z szopą na piec.

W 1789 r. opisywano też 2 młyny na terenie dzierżawy rzeczyckiej, pierwszy z nich zw. Konewką (wspominany w przywilejach dla wsi Rzeczyca przez prymasa Macieja Łubieńskiego), teraz nowo wybudowany o 2 kołach mielnych i trzecim jagielniku. Drugi zaś młyn w innej wsi. Dochód z obu młynów wynosił 228 zł. Pod koniec XVIII w. lasy tutejsze nie były zbyt obszerne, ale z niektórych drewno nadawało się do budowy. Ówczesny dzierżawca rozpoczął zalesianie i lustracja poparła i zaleciła ten projekt.

Źródła mówią ponownie o sporach chłopów i posesorów pod koniec XVIII w. W 1789 r. w lustracji, gromada skarżyła się na szereg uciążliwości, jakich doznawała od dworu, m. in. była wysyłana z robocizną o kilka mil. Fragment pozwu przeciw dzierżawcy Gomulickiemu brzmiał następująco: „[...] nie zważając na prawa im [tj.chłopom] przysługujące, nie tylko ich do robót i powinności nadzwyczajnych przynaglasz, w drogi dalekie z obciążeniem bydła i bez potrącania przyzwoitego dni pańszczyzny wysyłasz, daniny wszelkie i osep nad miarę świeżo przez siebie ustanowioną a dla powodów zbyt uciążliwą, sobie dawać każesz i one bezprawnie wyciskasz, stróżów przez tychże powodów do dworu sobie posyłanych, w podróże nie bez małej dla nich ekspensy wyprawiasz, a powodom za nich dzienną stróżę odprawić rozkazujesz, dziewki gwałtownie na służbę do dworu brać i one mocno bić, a w przypadku ucieczki, rodziców tejże dziewki nielitościwie karać każesz i onej szukać przymuszasz, a nadto gronta tymże powodom, łąki i pastwiska pozabierać, wygony z niemałą krzywdą i uciemiężeniem powodów, bydła i inwentarzy swych gdzie pasać nie mających, poorać, zgoła różne krzywdy poczynić i uciemiężliwości na nich nigdy z prawa i zwyczaju nie praktykowanych powkładać się ważyłeś”.

Dzierżawca I. Gomulicki wiódł wówczas spór również z proboszczem o grunta i propinację. A plebanem wtedy był Jędrzej Kitowicz, pamiętnikarz i historyk, pochodzący z rodziny mieszczańskiej, autor „Opisu obyczajów za panowania Augusta III”. Dzieło to uchodzi za pierwszą próbę syntetycznego ujęcia zjawisk obyczajowych epoki. Druga ważna praca to „Pamiętniki, czyli Historia polska” (opisywała ona wydarzenia z II połowy XVIII w.). J. Kitowicz miał dar obserwacji i był świetnym gawędziarzem. Zmarł w Rzeczycy w 1804 r., a w testamencie napisał: „gdziekolwiek umrę [...] tu w Rzeczycy obieram sobie miejsce na cmentarzu za wielkim ołtarzem”.

W okresie J. Kitowicza, a zwłaszcza u schyłku XVIII w., Rzeczyca była dużą i ludną wsią. Skorzystała ona też na poprawie gospodarki polskiej i znalazła się wśród 4 nowo założonych miast. Jako miasto Rzeczyca figurowała w latach 1790-1793. Jest prawdopodobne, że prawa miejskie odebrały jej dopiero władze pruskie, pod których rządami znalazła się w początkowym okresie rozbiorów.

W 1794 r. Rzeczyca znów oglądała oddziały wojskowe. Przechodził tędy generał Antoni Madaliński, a później Prusacy, którzy stacjonowali tu nawet w latach 1802-1803. W 1807 r. Rzeczyca włączona została do powiatu rawskiego departamentu warszawskiego. W 1809 r. przez te tereny przemaszerowały wojska austriackie i polskie (m. in. pod dowództwem gen. J. H. Dąbrowskiego). Rzeczyca oglądała też klęskę oddziałów Napoleona (1813 r.) cofających się spod Moskwy oraz ścigających ich Rosjan. W 1815 r. Rzeczyca znalazła się pod zaborem rosyjskim, a od 1816 r. była gminą. Odnowiono wówczas dawną szkołę. W 1827 Rzeczyca miała 93 domy i 641 mieszkańców.

W 1839 r. Ludwik Lewiński wraz z żoną Wiktorią nabyli rządowe dobra rzeczyckie. Byli oni postaciami o tyle ważnymi w dziejach Rzeczycy, iż siostrą Wiktorii była Narcyza Żmichowska, powieściopisarka, poetka, padagog, autorka podręczników, tłumaczka. Była też jedną z organizatorek ruchu tzw. entuzjastek[11]. N. Żmichowka przebywała w Rzeczycy m. in. od stycznia 1840 r. do ok. lipca 1840. Potem odnajdujemy ślady jej pobytu jeszcze kilkakrotnie, np. w lutym 1858 r. wysłała stąd list, w którym zaczęła krytycznie podchodzić do Andrzeja Towiańskiego[12].

Z rąk krewnych N. Żmichowskiej dobra rzeczyckie przeszły do rąk Wincentego Schwejcera (1859 r.), który należał do czynnych organizatorów walki z zaborcami. Był jednym z okręgowych naczelników Komitetu Centralnego Narodowego w powiecie rawskim. Magazyn z bronią, który zorganizował w stodole w Rzeczycy, został niestety odkryty jeszcze przed wybuchem powstania. Szweycer został jednak dość szybko zwolniony z więzienia i wziął aktywny udział w walkach powstańczych.

Po powstaniu, w latach 70-tych gmina Rzeczyca liczyła 3712 mieszkańców, a w 1880 r. sama Rzeczyca liczyła 883 mieszkańców i 108 domów. Natomiast w latach 1889-1891 z inicjatywy ks. Mieczysława Skarżyńskiego wybudowano w niej murowany kościół.

Kolejną chlubną kartę Rzeczyca zapisała w 1905 r. W styczniu 1905 r. chłopi podjęli uchwałę, o wprowadzeniu języka polskiego do urzędu gminy. Natomiast w lutym uczniowie szkoły elementarnej zażądali nauczania wyłącznie w języku polskim. Szkoła została więc zamknięta przez władze rosyjskie. Mieszkańcy dóbr rzeczyckich brali również udział w masowych demonstracjach. Nastroje takie panowały w Rzeczycy aż do 1907 r. Na początki XX w. przypadł też rozwój ruchu ludowego. W Rzeczycy działał nawet jeden z korespondentów tygodnika „Zaranie”, wokół którego grupowali się postępowi działacze chłopscy z Królestwa Polskiego. Po wybuchu I wojny światowej członkowie tego ruchu związali się z Józefem Piłsudskim.

W takich nastrojach mieszkańcy Rzeczycy witali wiek XX.

 


[1] Istnieje też pogląd, że pierwotnie ziemia ta przynależała do Mazowsza, a dopiero w czasach Konrada Mazowieckiego lub Kazimierza kujawskiego albo Leszka Czarnego została włączona do ziemi łęczyckiej.

[2] Dla porównania warto nadmienić, że: łan ziemi w 1340 r. kosztował 192 gr., prosię w 1357 r. 8 gr., a baran 6 gr., w 1368 r. beczka piwa kosztowała 24 gr., w 1378 r. połeć słoniny 6 gr., w 1381 r. krowa 12 gr., a w 1385 r. koń roboczy 144 gr.

[3] Florian z Mokrska 3 lata później został biskupem krakowskim, a przez lata był bliskim współpracownikiem Kazimierza Wielkiego.

[4] Warto nadmienić, iż w XVI w. własność monarsza w powiecie brzezińskim, a województwie łęczyckim, do którego przynależała wówczas Rzeczyca stanowiła 13%.

[5] Dla porównania z Lubochni 3036 zł., a z Inowłodza 6020zł.

[6] Czyli dziedzicznym dzierżawcą, z prawem pozbywalności gruntów, ale bez prawa do nabycia własności przez zasiedlenie.

[7] Nazwa tłuka, tłoka wywodzi się od natłoku ludzi, zbiegowiska; jest to zwyczaj zbiorowej bezpłatnej pracy i pomocy sąsiedzkiej, kończącej się z obfitym poczęstunkiem z jadłem i napojem, a często i muzyką; później rozpowszechniony przy dworach.

[8] Miejscy stróże śpiewali: Już 10 na zegarze, Spać panowie gospodarze, Strzeżcie ognia i złodzieja, W Panu Bogu jest nadzieja, Na sługi się nie spuszczajcie, Lepiej sami doglądajcie. Może w Rzeczycy stróże śpiewali jakąś zmodyfikowaną wersję. Zresztą sama stróża miała genezę znacznie starszą, bo wywodzącą się ze stróży grodowej doby piastowskiej.

[9] Czyli budynek przeznaczony do przechowywania starych ksiąg, dokumentów, zbroi, skrzyń, a także rzemieni i siodeł. W lamusach można było przechowywać również wędliny i inne zapasy.

[10] Czyli suszarnią słodu.

[11] Ruch ten prowadził tajną działalność kurierską (między zaborami pruskim i rosyjskim), kulturalno-oświatową, pomagał więźniom, zesłańcom i ich rodzinom.

[12] Pod jego urokiem, oprócz niej, byli m. in. A. Mickiewicz i J. Słowacki.

Parafia p.w. Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Rzeczycy © 2024.  Wszystkie prawa zastrzeżone.